niedziela, 10 kwietnia 2011

Recenzja gry w wersji mini - Blur (PS3)


Wyścigi z użyciem broni nie są częstym gościem w czytnikach konsol nowej generacji. Jak poradziło sobie dziecko nieistniejącego już studia Bizarre Creations przekonacie się w rozwinięciu.

„Previously on Blur” - przewodniczka po grze


PLUSY:

+ filmowe wprowadzenia (o wiele łatwiej przyswoić sobie zasady gry)

+ zadyma (im dalej w las tym większa)

+ broń (najlepszą obroną jest atak, a najlepiej używać obydwu)

+ efekty wizualne (rozbłyski pierwsza klasa)

+ 55 licencjonowanych aut (choć model zniszczeń jest słaby)

+ rozwidlenia tras (wypadający znikąd przeciwnicy to norma)

+ nie wystarczy być „tylko” pierwszym na mecie (trzeba jeszcze zaliczyć bramki i zadowolić fanów)

+ do 20 przeciwników na trasie (jest więc do kogo strzelać)

+ serialowe „previously” (krótkie przypomnienie tego co zdołaliście do tej pory osiągnąć)

+ broń działa w dwie strony (tzn. można strzelać i w przód i w tył)

+ trasy wymuszają korzystanie z różnych klas aut (sportowe, terenowe i muscle)

+ specyficzny sztuczny klimat (auta wyglądają trochę jak zabawki)

+ spora ilość tras (choć żadna nie zapada w pamięć)

+ miły kobiecy głos przewodniczki po grze (oczywiście to kwestia gustu)

+ z czasem auta prowadzą się coraz lepiej (a przy okazji są szybsze)

+ dodatkowe modyfikacje broni po pokonaniu bossów (mocniejsza osłona itp.)

+ potrafi wywołać uśmiech i zadowolenie (szkoda, że nie częściej)

+ napisy końcowe (świetna muzyka plus oryginalne przedstawienie)


MINUSY:

- kiepski model zniszczeń (ale w końcu to nie jest Burnout)

- tylko dwa widoki (ze zderzaka oraz zza samochodu)

- łatwo się pogubić w wyścigu (szczególnie przy korzystaniu z nitro)

- sterowanie (pojazdy prowadzą się ociężale)

- trasy nie powalają wyglądem (ale w ferworze walki nie zwraca się na nie uwagi)

- muzyka (istna tragedia, na szczęście można ją wyłączyć)

- mało możliwości wizualnego tuningu aut (właściwie to tylko kolor plus auta pokonanych rywali)

- ostrzeganie przed pociskami potrafi zaspać

- time trial (przy tym modelu jazdy tryb ten mija się z celem)

- poziom trudności powinien rosnąć proporcjonalnie, a nie stanowić opcję

- przydałoby się więcej skoków (tylko jedna trasa w nie obfituje)

- zero więzi z kierowcą (ale w końcu nie jest to gra fabularna)

- bywa niesamowicie frustrująca (głównie przez sterowanie)

- dźwięki silników (zbyt podobne jak na tak różnorodne auta)

- detekcja bramek (zmusza do powtarzania po kilka razy niektórych wyścigów)

- finał (nie różni się niczym od zwykłych wyścigów)


OCENA KOŃCOWA: 7


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz