środa, 16 marca 2011

Recenzja filmu pt. Zmierzch / Twilight (2008)

Reżyseria: Catherine Hardwicke 
Scenariusz: Melissa Rosenberg 
Produkcja: USA 
Czas trwania: 122 minuty 
Obsada: Robert Pattinson <> Edward Cullen
Kristen Stewart <> Bella Swan
Taylor Lautner <> Jacob Black
Billy Burke <> Charlie Swan


Ostatnio miałeś czarne oczy, a teraz są piwne.” – Bella




Do miasteczka Forkes, które słynie z najgorszej pogody w Stanach, trafia siedemnastoletnia Bella Swan ( to właśnie z jej punktu widzenia poznajemy całą historię). Jak przystało na typową filmową nastolatkę dziewczyna ma problemy z odnalezieniem się w nowej szkole. Życie zacznie umilać jej wyjątkowo blady młodzieniec Edward, który okaże się…wampirem, ale takim który pija tylko zwierzęcą krew. Problem w tym, że w Forkes pojawią się mniej nowocześni przedstawiciele jego rasy.

Scenariusz Zmierzchu został oparty na, pierwszym tomie, czteroczęściowej sagi pióra Stephenie Meyer. Jak twierdzi autorka pomysł przyszedł do niej we śnie. Aż samemu chce się mieć sen, który sprzeda się w 17 milionach egzemplarzy. Można było się spodziewać, że w momencie, gdy książki osiągną status „bestsellerów” jakieś studio zainteresuje się ich ekranizacją (oczywiście z przyczyn czysto altruistycznych). Zdjęcia zajęły ekipie tylko 48 dni, a do głównej roli męskiej pretendowało 5000 chłopców. Może zostać tylko jeden”, jak mówiono w Nieśmiertelnym / Highlander i tym wybrańcem stał się Robert Pattinson, który znany jest głównie z innego książkowego przeboju filmowego Harry Potter i Czara Ognia / Harry Potter and the Goblet of Fire.

Co do gry młodych aktorów można nie mieć większych zastrzeżeń. Mają jeszcze czas, by się uczyć. Problemem jest natomiast sama postać Belli. Ale może wg reżyserki wszystkie nastolatki, które ma spotkać wielka przygoda, muszą być ciągle nieszczęśliwe. Nawet wtedy, gdy ich uczucie kwitnie. Edward jest natomiast idealnym wzorcem ekranowego idola, za jakiego niegdyś uchodził np. Johnny Depp.

Klasyczny mit o wampirach przybrał trochę inny wymiar. Słońce nie zabija Edwarda i jemu podobnych, sprawia jedynie, że błyszczą oni niczym diamenty. Kwestie czosnku, krucyfiksów i wody święconej pominięto całkowicie. Natomiast by trwale kogoś usunąć „wystarczy” go poćwiartować i spalić. Dodatkowo większość z istot nocy posiada dodatkową umiejętność, np. wyczulone zmysły, niezwykłą szybkość, a nawet widzenie przyszłości.

Po „potteromanii” świat ogarnęła nowa fala szaleństwa. Odtwórcy głównych ról w Zmierzchu mają niemałe problemy, ze swobodnym poruszaniem się po ulicach. W szczególności Robert Pattinson, który jest wręcz nękany przez rozhisteryzowane fanki. Ale jak powiedział Jean Cocteau W życiu każdego człowieka, który doszedł do sławy istnieją dwie rzeczy – jedna straszliwa i jedna okropna. Straszliwym jest fakt, iż wszędzie wszyscy go znają, a okropnym, gdy go nie poznają!”. Taki już niestety los młodocianych aktorów. 
 
O popularności filmu świadczą również zdobyte nagrody. Wśród nich pięć statuetek MTV Movie Awards, w tym za Najlepszy pocałunek i Najlepszy film. Poza tym statuetka Young Hollywood Awards dla reżyserki filmu Catherine Hardwicke i wiele innych „Young Awards”.

Reasumując, Zmierzch to przeciętny film, który do połowy wygląda jak telenowela dla nastolatków. Potem następuje intensyfikacja akcji, ale i poprawa gry aktorskiej, a także samej fabuły. Większość nastolatków będzie zachwycona, a widzowie trochę starsi powinni zobaczyć, co jest teraz „na topie”, by móc ponarzekać, że za ich czasów robiono lepsze filmy.

Osoby które będą miały ochotę poznać dalsze losy bohaterów, na pewno ucieszą się z informacji, że w przygotowaniu są trzy kolejne filmy sagi. A premiera drugiej części pt. Księżyc w nowiu / The New Moon przewidziana jest (w Polsce) na 20 listopada.

WERDYKT: Nie warto oglądać















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz