Akcje promocyjne serii Halo należą do jednych z najlepszych w branży (swoją drogą ciekawe co zobaczymy przed premierą Halo 4) i pomagają egzemplarzom gier opuszczać sklepowe półki w przyśpieszonym tempie.
Przed Wami Halo: The Fallen, czyli wspomnienie żołnierza UNSC, dotyczące pierwszego kontaktu z The Covenant. Całość kosztowała raptem 200$, a reżyserią, scenariuszem i produkcją zajął się Xerxes Sangco – nie martwcie się, mnie również to nazwisko nic nie mówi.
Produkt końcowy powinien zadowolić fanów uniwersum, a jeśli nie to przynajmniej ja nisko kłaniam się jego twórcom. Pomysł może nie należy do najoryginalniejszych, ale wykonanie jest zadowalające i jeszcze ta świetna muzyka. Za najlepszy punkt uważam rolę Dana Suttera jako (starą wersję) Sierżanta Chrisa Kraemera.
Napis „prologue” daje nadzieję na pełnometrażową produkcję, ale tradycyjnie wszystko zależy od pieniędzy. Miejmy nadzieję, że chłopaki znajdą hojnego sponsora.
Po napisach końcowych znajdziecie (słusznie) usuniętą scenę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz